Jakie były wasze początki z piłką? Jak trafiliście do Płomienia? 

Tomasz Kowalski: Od małego gdzieś tam piłka mnie interesowała (chyba wuja zaszczepił we mnie tego bakcyla do futbolu) ale głównie to grało się w szkole i czasami na podwórku z bratem. Do Płomienia trafiłem przez kolegę który powiedział mi że treningi rozpoczynają juniorzy młodsi gdzie trenerem był Wiesław Ciepielewski i tak to się zaczęło.

Marcin Adamczak: Przygodę z piłką rozpocząłem już od najmłodszych lat. Na początku było to boisko szkolne, a z czasem dołączyłem do drużyny Sokół – Orkan Chobienice. W wieku 9 lat rozpocząłem pierwsze treningi w drużynie pod okiem ówczesnego trenera Pana Piotra Zjeżdzałki. W drużynie z Chobienic przeszedłem przez wszystkie szczeble od trampkarza do seniora. Mile wspominam zawodników oraz czas spędzony w tej drużynie.
Do Płomienia dołączyłem w roku 2010. Głównym powodem była chęć zmiany i zmierzenie się z nowym wyzwaniem. W Płomieniu startowała wtedy druga drużyna czyli PPB. W Płomieniu grali już w tym czasie Krzysztof Kędzierski oraz „Arczi” Artur Grabia z którymi znałem się z występów w Sokół Orkan Chobienice którzy pozytywnie wypowiadali się na temat atmosfery panującej w klubie.

Jaki mecz zapamiętacie na długo a o którym chcielibyście zapomnieć?

TK: Nie mam specjalnej pamięci do meczów a tym bardziej wyników (czasami po ostatnim gwizdku pytam się kolegów jaki był wynik) a mecz który zostanie w pamięci to wygrana 16:0 z Huraganem Łomnica. Do zapomnienia to na pewno przegrana w Pucharze Polski z Błękitnymi Wronki 9:2.

MA: Ciężko wybrać jakieś konkretne spotkania bo było ich dużo. Te o których można było by zapomnieć to półfinałowe mecze w Pucharu Polski w Płomieniu ze Świtem Piotrowo oraz w Sokole z Koroną Piaski. W pamięci na pewno mam mecz z LSS Ptaszkowo na wyjeździe w PPB gdzie strzeliłem 3 bramiki(1:3). Dzień wczesniej pojechałem z PPA na mecz z drużyną Wiary Lecha gdzie ponieśliśmy porażkę. Całą złość po przegranym meczu wyładowałem w Ptaszkowie strzelając 3 bramki.

Najlepszy zawodnik z którym grałem?

TK: Szymon Juszczak i Kamil Maciejewski, byli to zawodnicy u których było widać spore umiejętności i potrafili też praktycznie sami odwrócić losy meczu. Oglądanie ich w akcji a tym bardziej gra z nimi to spora przyjemność.

MA: Kiedy przychodziłem do Płomienia rządził duet napastników Tomasz Śliwa Szymon Szulc. Szymon potrafił bardzo łatwo dochodzić do sytuacji strzeleckich był nieprzewidywalny dla obrońców i bramkarzy. U Tomka imponowała mi zastawka, gra napastnika pod presją obrońcy.

Co was zaskoczyło pozytywnie w Płomieniu?

MA: Atmosfera, Organizacja, Zarząd.

TK: Rodzinna atmosfera na treningach i w szatni. Wszyscy są tu po to aby sobie nawzajem pomagać i stać się lepszym. Z dużą częścią zawodników widzę się częściej niż z większością swojej rodziny więc można traktować drużynę jak rodzinę.

Czy pamiętacie swój pierwszy trening i czy mieliście tremę przed wejściem do szatni PPa?

TK: Pierwszy trening w PPa pamiętam dosyć dobrze, trenerem był wtedy Dawid Kaniewski i akurat trafiłem na pierwszy trening okresu przygotowawczego i słynne wtorkowe zajęcia „siłowe”. Oczywiście zakwasy były konkretne ale dzięki temu polubiłem te wtorkowe treningi. Trema to wiadomo że była, przeskok umiejętności ale też nie można było się czuć tak swobodnie jak w juniorach w końcu jesteś najmłodszy i musisz mieć trochę pokory.

MA: Tremy nie było, raczej była to ekscytacja związana ze zmianą klubu, nowym otoczeniem.

Mecz który chciałbym zagrać jeszcze raz to: i dlaczego? 

TK: Przegrany mecz z minionej rundy z Sokołem Chobienice. Mecz wyrównany ale parę błędów zaważyło na wyniku, sam też uważam że mogłem zagrać o wiele lepiej.

MA: Półfinał PP z Koroną Piaski w Sokole. Przegraliśmy w karnych zabrakło bardzo nie wiele aby zagrać w finale. Mieliśmy dużo okazji aby skończyć ten mecz w regulaminowym czasie gry.

Jaką cechę piłkarską ma Kowalski/Sowa a chciałbyś mieć Ty i dlaczego?

TK: Od Marcina chciałbym zdecydowanie jego grę głową, wzrost mu w tym pomaga ale uważam że dobrze opanował tą umiejętność.

MA: Cechą którą chciałbym mieć od Tomka to jego szybkość, dlatego że zawsze mi jej brakowało.

Kowalski-team kontra Sowa-team (6 na 6). Kogo bierzecie do swoich drużyn i dlaczego wasz drużyna wygrałaby?

MA: Do mojego teamu wybieram Figo, Sałate, Brzoze, Kazia, Szybki Gucio. Drużynę Tomka zaskoczylibyśmy szybkimi kontratakami

TK: Moja drużyna czyli Szymon Juszczak, Kamil Maciejewski, Kaźmierczak, „Rzepinho” a do tego Figo i Kuba Nowak. Mocny ofensywy przód czyli grad bramek gwarantowany ale też zabezpieczone tyły czyli na zero z tyłu a z przodu zawsze coś wpadnie.

Czego wam życzyć i sobie życzycie na nowy rok 2021?

TK: Najważniejsze czyli zdrówka. Jest zdrowie to wszystko się jakoś ułoży a wiem że „Sowa” miał problem z kontuzjami w tej rundzie więc liczę na to że wszystko mu przejdzie i w nowej rundzie już razem będziemy biegali po boiskach Serie B. Oczywiście też Wesołych Świąt dla całej jego rodzinki i Szczęśliwego nowego roku!

MA: Zdecydowanie zdrowia oraz dobrej formy piłkarskiej.

imię: Marcin
nazwisko: Adamczak
data urodzenia:  07.09.1988r
miejsce zamieszkania: Chobienice
kluby: Sokół-Orkan Chobienice
wzrost/waga: 192/85kg
ksywka: Sowa
ulubiony klub krajowy: Lech Poznań
ulubiony zespół zagraniczny: Arsenal




imę, nazwisko: Tomasz Kowalski

data urodzenia: 20.11.1999r

miejsce zamieszkania: Stefanowice

kluby: Płomień Przyprostynia

wzrost/waga: 180/70

ulubiony klub krajowy: Lech Poznań

ulubiony zespół zagraniczny: FC Barcelona