Jakie były wasze początki z piłką? Jak trafiliście do Płomienia?
Kaczmarek Dawid: Myślę że jak większość moich kolegów z dzieciństwa w piłkę graliśmy od rana do wieczora wszędzie gdzie się dało. W wieku chyba 7-8 lat poszedłem na pierwszy trening do Polonii Nowy Tomyśl i tam grałem aż do juniora.
Do Płomienia trafiłem na pewno dzięki rozmowie z moim serdecznym przyjacielem Mariuszem Połomką, który już tam grał i powtarzał ciągle że musimy jeszcze razem zagrać. Dużą rolę też odegrał trener Tomasz Radwan z którym znaliśmy się dużo wcześniej ponieważ trenował mnie w poprzednich klubach.
Galus Konrad: Moje początki z piłką były jak u większości młodych na podwórku. Pewnego razu w naszym małym Trzcielu powstała drużyna trampkarzy do której się zapisałem. Grałem na środku obrony i wyglądało to całkiem dobrze. Jak się znalazłem na bramce? to inna dość ciekawa sprawa. Graliśmy mecz i nasz bramkarz doznał kontuzji, a że nie mieliśmy bramkarza na zmianę to nie zastanawiając się długo wziąłem te rękawice i wszedłem do bramki. Póżniej ja się okazało kolega złamał nogę i jego przerwa będzie długa więc już tak zostałem, było różnie raz lepiej raz gorzej. Jak widać w wieku 32 prawie już 33 lat można być sprawnym i uprawiać sport .
Jak trafiłem do Płomienia ? O to trzeba byłoby zapytać Radka B. Grałem w B klasowej Obrze Trzciel i przyszedł taki moment że drużyna się rozwiązała z różnych przyczyn. Było już blisko żeby skończyć z cotygodniowym graniem. Zadzwonił do mnie Radek Borkowski i w bardzo konkretny sposób przedstawił jakie klub ma cele i chcieli żebym pomógł w tym projekcie. Po dwóch bądź trzech tygodniach zdecydowałem, że wchodzę w ten projekt i tak już jestem 2 bądź 3 sezon.
Czy pamiętacie swój pierwszy trening i czy mieliście tremę przed wejściem do szatni PPa?
Galus Konrad: Pierwszy trening pamiętam bardzo dobrze, ponieważ była to moja pierwsza pełna jednostka treningowa od 2 lat. Mieliśmy trening bramkarski z trenerem Siry, który dla mnie był zdecydowanie za mocny ale wiadomo że ja się nie poddaje nigdy i wytrzymałem całą jednostkę. Nie obyło się bez problemów, później w domu 3 godziny siedziałem w wannie z zimną wodą bo moje mięśnie płonęły. Czy miałem tremę? Nie, bo moje pierwsze spotkanie z chłopakami było w Ołoboku na sparingu gdzie największe wrażenie zrobił na mnie Vitalii Tsemokh.
Kaczmarek Dawid: Pamiętam pierwszy trening. Wszedłem do szatni bez żadnej tremy, ponieważ byłem już doświadczonym zawodnikiem i znałem kilku chłopaków z Płomienia Słyszałem, że większa tremę miał Michał Gucia ponieważ jak mi później powiedział za dzieciaka podpatrywał moja grę z balkonu z kolegami.
Co was zaskoczyło pozytywnie w Płomieniu?
Kaczmarek Dawid: Specjalnie nie byłem zaskoczony, ponieważ sprawdziło się wszystko to co mi opowiadał Mariusz Połomka.
Galus Konrad: Pozytywne rzeczy w Płomieniu? Na pewno atmosfera w drużynie i w klubie . Nie ma presji i nacisków. Trzeba walczyć żeby można było spojrzeć w lustro i powiedzieć że dało się z siebie maxa.
Jak oceniacie ostatnią rundę wykonaniu Płomienia?
Kaczmarek Dawid: Rundę oceniam średnio, bo wiem że stać nas na dużo więcej. Niestety przez duże braki kadrowe mecze nie układały się tak jakbyśmy chcieli. Końcówka pokazała że jeśli mamy pełną zdrową kadrę jesteśmy w stanie wygrać z każdym.
Galus Konrad: Na pewno pozostaje duży niedosyt i rozczarowanie bo liczyliśmy na więcej. Patrząc na to jakim dysponowaliśmy składem to trzeba uszanować każdy zdobyty punkt. Teraz mamy czas żeby się dobrze przygotować do kolejnego sezonu i od pierwszego meczu walczyć o 3 pkt.
Jaki mecz zapamiętacie na długo a o którym chcielibyście zapomnieć?
Galus Konrad: Na pewno mecz w Pniewach w którym dostałem czerwona kartkę. Chłopaki podnieśli się w 10 z 1:3 na 4:3 . Mecz o którym chciałbym zapomnieć to mecz z Międzychodem w którym musiałem 10 razy wyciągać piłkę z siatki.
Kaczmarek Dawid: Na pewno na długo zapamiętam mecz w Gołańczy. Strzeliłem swoją pierwszą bramkę dla Płomienia z karnego w 90 minucie dająca remis i później zaczęliśmy punktować i wygrywać mecz za meczem Zapomnieć na pewno wysoką porażkę w lidze z Wartą Międzychód.
Najlepszy zawodnik z którym grałem?
Kaczmarek Dawid: W swojej przygodzie spotkałem bardzo dużo super zawodników więc ciężko wymienić jednego.
Galus Konrad: Najlepszy zawodnik z którym grałem to zdecydowanie Szymon Sawala przez kilka sezonów dzieliliśmy miejsce w szatni w Międzychodzie.
Kondziu-team kontra Bekis-team (6 na 6). Kogo bierzecie do swoich drużyn i dlaczego wasz drużyna wygrałaby?
Kaczmarek Dawid: Eda, Połom, Brzoza, Gabryś, Gucio i Ja. Myślę że z taką ekipą nie ważne ile byśmy bramek stracili to na pewno strzelilibyśmy co najmniej jedną więcej żeby wygrać mecz.
Galus Konrad: System 2:3:1. Moja szóstka to Sawala Szymon, Dohnal Jakub, Połomka Mariusz, Pińczuk Gerard, Smolarek Patryk. Nasza drużyna wygrałaby ponieważ zawodnicy mają serce i charakter do walki a to wystarczy.
