Jakie były wasze początki z piłką? Jak trafiliście do Płomienia?

Bartosz Pusiak: Moje pierwsze kopanie piłki zaczęło się na boisku obok Zbąszynianki. Zawsze kumplami chodziliśmy tam po lekcjach i późno wracaliśmy ze szkoły. Do Płomienia trafiłem przez brata, pamiętam gdy zaczynał chodzic na treningi od razu tez chciałem. Na samym początku można było dopiero od 3 klasy podstawówki, póżniej na szczęście udało się przełamać te zasady.

Maciej Kubiak: Moja przygoda z piłka zaczęła się bardzo szybko, od małego kopałem piłkę z kolegami na ulicy. Uwielbialiśmy też grać na starym stadionie Obry przy ulicy Sportowej. Był tam niesamowity klimat, zawsze miło wracam do tych wspomnień. Moim pierwszym poważnym klubem był Płomień Przyprostynia. Dołączyłem do niego w wieku 8/9 lat i od tego czasu moja przygoda z piłką zaczęła się na dobre.Rozmowy trwały już bardzo długo. Jednak dopiero w zimowym okienku do transferu namówili mnie Bartek z Radkiem. Atrakcyjna była dla mnie możliwość gry wyżej więc postanowiłem się sprawdzić. Mam nadzieję, że to dobry krok i rozwinę się piłkarsko.

Jaki mecz zapamiętacie na długo a o którym chcielibyście zapomnieć?

MK:  Mecz który zapamiętam na długo to na pewno mecz testowy do kadry Wlkp. Zagranie na ulicy Bułgarskiej przeciwko Lechowi Poznań wywołało u mnie dużo pozytywnych emocji i niezapomnianych wrażeń. Mecz który chciałbym zapomnieć to zdecydowanie przegrany finał w Baranowie o Puchar Piotra Reissa. Byliśmy o krok od otrzymania tytułu najlepszej szkółki w Wielkopolsce. Jednak drużyna przeciwna okazała się lepsza w rzutach karnych.

BP: Mecz który zapamiętam na długo to spotkanie z Błędno Nądnia(przegraliśmy okolo 21 do 1). Na meczu była na nim bardzo ważna Mi osoba, której dzisiaj już niestety nie ma z nami. Trafiłem tam swoją pierwsza oficjalna bramkę, dzięki Ani Borkowskiej. Ania powiedziała żeby najmłodszy na boisku Bartek strzelał karnego niby mały gest ,a będę pamiętał o nim zawsze. Szanse wykorzystałem i pewnym czubkiem zdjąłem pajęczynkę w lewym oknie. Nie mam meczów, które ciąża mi na sumieniu. Błędy popełnia każdy. Wspominając poprzednią rundę i mój rok osiemnastkowy granie pod prądem na pewno nie pomagało. Jak to mówią człowiek uczy się na błędach. Najlepszy zawodnik z którym grałem?

MK:Najlepszy zawodnik z którym grałem to jest Szymon Juszczak. Mimo tego, że miałem z nim przyjemność zagrać tylko jeden mecz. Wystarczyło to żebym dostrzegł jego atuty i różnice jaką wnosi na boisko. Szybkość, drybling, technika idealnie łączył te trzy rzeczy. Widać że grał kiedyś na poziomie 2ligi. Cieszę się, że miałem przyjemność grać z Szymonem w jednej drużynie.

BP: Nie potrafię wybrać najlepszego zawodnika. Każdy cechuje się czymś innym, lecz osoba z która najlepiej rozumiałem na boisku to Miłosz Suwiczak. Za czasów juniorów rozumiał mój styl gry w 100% nie musieliśmy sie komunikować, żeby wiedzieć gdzie poleci piłka. Miłosza przerzuty na skrzydło nosiły nazwę „ciasteczka”.

Co was zaskoczyło pozytywnie w Płomieniu?

MK: W Płomieniu pozytywnie zaskoczyło mnie profesjonalnie podejście do rozgrywek. Klub zapewnia nam wszystko czego potrzebujemy do treningu i rozwoju, nawet własnego trenera od przygotowania fizycznego/motorycznego (Pozdrawiam Dawid). Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie i cieszę się, że mam możliwość korzystania z tych dodatkowych treningów.

BP:W Płomieniu zaskoczyła Mnie na pewno atmosfera. Przychodzenie na trening i żartowanie z kumplami to mega rozluźnienie od codziennych problemów. Dobrze że potrafimy się wszyscy od tego oderwać. Druga sprawa to przeskok miedzy ligami. Nie sądziłem, że będzie taka różnica pod względem trudności rozgrywek.

Czy pamiętacie swój pierwszy trening i czy mieliście tremę przed wejściem do szatni PPa?

BP: Przed swoim pierwszym treningiem raczej się nie stresowałem. Chcialem się pokazać jak najlepiej. Moja forma nie była wtedy zadowalająca. Moje jedyne obawy to były czy Prezes będzie mnie chciał w zespole. Pamiętam  że w tamtym okresie byłem bardzo cichy. Nie chciałem nikomu podpaść i raczej starałem się nie żartować. Obawiałem się że Gucio może nie załapać. Od początku wiedziałem, że będą z nas dobrzy przyjaciele.

MK: Pamiętam swój pierwszy trening, bardzo się przed nim stresowałem ponieważ chciałem się pokazać z jak najlepszej strony zarówno nowym kolegom w drużynie jak i trenerowi. Myślę, że w pewnym stopniu mi się to udało i zrobiłem dobre pierwsze wrażenie.

Mecz który chciałbym zagrać jeszcze raz to: i dlaczego?

MK: Mecz który chciałbym rozegrać jeszcze raz to zdecydowanie mecz testowy na stadionie Warty Poznań. Miałem szansę dostać się do jednego z najlepszych klubów w Polsce. Jednak to chyba nie był mój dzień i skauci nie byli przekonani co do moich umiejętności. Jestem przekonany, że mogłem zagrać lepiej…

BP: Jedynym meczem, który chciałbym powtórzyć jest finał z Pucharu Reissa. Mieliśmy szanse zostać najlepsza szkółką w Wielkopolsce. Niefortunnie przegraliśmy go w rzutach karnych.

Jaką cechę piłkarską ma Bartek/Maciej a chciałbyś mieć ty i dlaczego?

MK: Chciałbym mieć jedną cechę Bartka mianowicie nie odstawianie nogi w każdej sytuacji. Bartek zawsze gra do końca i na dużym ryzyku. Często kończy się to uszczerbkiem na zdrowiu jego bądź zawodnika z drużyny przeciwnej. Twardy styl gry to jego „firmóweczka”

BP: Cechą ,która bym chciał od Macieja to zdecydowanie technika. Odkąd pamiętam to nigdy nie miał z tym problemu. Gramy już razem długo i  wydaje się że wszystko przychodziło mu z ogromna łatwością.

Kimmich-team kontra Pro-team (6 na 6). Kogo bierzecie do swoich drużyn i dlaczego wasz drużyna wygrałaby?

BP:W skład Pro-Team wchodzą takie nazwiska jak: Kuberski, Trocholepszy, Borek, Figo, Sałat Na końcu Pan Robert Lewandowski, żeby chłopaki od Kimmicha nie cwaniakowali. Dlaczego wygralibyśmy? To jest pytanie retoryczne. Nazwa zespołu mówi za siebie.

MK: Do Kimmich-team zwerbowałby takich zawodników jak: Miłosz „Suwi” Suwiczak, Robert”Robson” Turkowiak, Mariusz”Mario” Połomka, Mikołaj „Włodar” Włodarek, Michał „Gucio” Gucia. Moja drużyna wygrałaby ten mecz zdecydowanie. Wystarczy spojrzeć na nazwiska znajdujące się wyżej. Na papierze wyglądamy świetnie a na boisku jeszcze lepiej. Krótko mówiąc myślę, że szybkie 3:0 i Pro-team jedzie do domu.

Czego wam życzyć i sobie życzycie na nowy rok 2021?

MK: Bartek w 2021 rok życzę Ci abyś strzelał jeszcze więcej brameczek i notował więcej asyst (najlepiej do mnie), oczywiście spokoju boiskowego oraz braku kontuzji(na przeciwników też uważaj ). Nie tracił motywacji do treningu i konsekwentnie wykonywał założenia boiskowe. Sędziowie byli dla Ciebie łaskawi i dawali mało kartek(przecież zawsze grasz czysto i z ugiętą nogą przy wślizgu) Wszystkiego dobrego mistrzu!

BP: Tobie życzę dalszych sukcesów i osiągnięcia szczytu formy do której konsekwentnie dążysz i pozostajesz nieugięty. Braku kontuzji i jak najwięcej bramek żeby rakieta w końcu odpaliła. Trzymam za Ciebie kciuki jak mało kto byku! Wszystkiego najpiękniejszego i pijanego sylwestra!