Marcin Kędziora w rundzie jesiennej zagrał w 14 meczach (wszystkie od 1 do 90miny= 1260minut). Pod nieobecność Jakuba Borkowskiego i Krzysztofa Fleischera to „Sałata” pełnił obowiązki kapitana. W 14meczach nasz środkowy obrońca zdobył ważna bramkę z Lipno Stęszew oraz zaliczył asystę przy bramce Bratka Pusiaka w mecz z Promień Krzywiń,

Runda dla Płomienia była dość trudna. Nie zdawaliśmy sobie sprawy jak ważny jest początek rundy a później dochodziły kolejne ciężkie momenty i brak punktów. Problemy kadrowe jak i kontuzje nie pozwoliły Nam na swobodne rozgrywanie meczy. Częste roszady w składzie i główny problem tej rundy czyli nieskuteczność uklasyfikowały Nas w drugiej części tabeli. Końcówka tej rundy już lepsza bo zaczęliśmy punktować ale dużo pracy przed Nami.

Cel na przyszłą rundę jest prosty. Zacząć grać stabilnie mecze na poziomie i przesuwać się w górę tabeli. Osobiście uważam, że pierwsza piątka jest spokojnie w zasięgu. Do tego celu musimy grać w każdym meczu zdecydowanie i odpowiedzialnie. Grając ambitnie z pełnym zaangażowaniem i skutecznością jesteśmy wygrać z każdym ponieważ liga jest bardzo wyrównana.

Jeśli chodzi o wyróżnienie jakiegoś zawodnika Płomienia Przyprostyni to będę mógł odpowiedzieć na to pytanie z uśmiechem na twarzy dopiero na koniec ligi. Obecnie nie ma takiego zawodnika. Praca, praca i jeszcze raz praca to słowo kluczowe dla każdego z zawodników.

Salatino bardzo ambitny i pracowity gosciu.Na trening zawsze znajdzie czas, zdecydowanie filar naszej obrony.S prawia spore problemy wszystkim napastniką w naszej lidze. Przyjemnie jest z nim grać i podglądać jak powinien zachowywać sie doświadczony obrońca. – powiedział Bartek „Pro” Pusiak

Marcin to jednym słowem skała naszej drużyny w obronie. Bardzo dobry i silny obrońca, który stara sie od tyłu wyprowadzać piłkę i od tego sezonu bardzo dużo podpowiada. Pomaga to naszym zawodnikom lepiej się ustawić do danej akcji w obronie. Mogę powiedzieć, że po wspólnych 5 latach gry razem, Marcin mnie nie ma dość. Nawzajem sie wspieramy i czasami z siebie żartujemy.Oczywiście tylko dlatego, że Marcin nie może znieść tego, że tak dobrze mi się tańczyło z jego partnerką a teraz żoną Sylwią. No ale tak już na serio mówiąc, to bardzo dobry z nie go kolega, pomaga na boisku i po za nim, więc mogę tutaj mu podziękować za taką postawę! – powiedział Krystian Kraszewski