Jakie były wasze początki z piłką? Jak trafiliście do Płomienia?

Podsiad Adrian: Moja przygoda z piłką zaczęła się, gdy miałem około 5 lat. Jak większość dzieci w moim wieku, grałem z kolegami w piłkę na szkolnym boisku, ciesząc się każdą chwilą spędzoną na grze. Jednak pewnego dnia mój przyjaciel zaprosił mnie na trening do Tęczy Tuchorzy, gdzie po raz pierwszy poczułem, że piłka może stać się czymś więcej niż tylko rozrywką. To tam stawiałem swoje pierwsze piłkarskie kroki, ucząc się podstaw i poznając, jak wygląda prawdziwy trening. Zafascynowany atmosferą i możliwością rozwoju, postanowiłem kontynuować swoją przygodę z piłką, co z biegiem lat stało się moją pasją i drogą życiową.

Do Płomienia trafiłem w ostatnim dniu zimowego okienka transferowego. Wcześniej byłem wypożyczony do Korony Kożuchów z klubu TS Przylep. Kiedy dowiedziałem się, że Korona nie przedłuży mojego wypożyczenia na następną rundę, zacząłem szukać nowego klubu. Odezwałem się do Kuby Waska, który pomógł mi zdobyć kontakt do Radka, z którym szybko się dogadałem w sprawie transferu.

Kichor Vadym: Już w młodych latach lubiłem ten sport i w wieku 10 lat przyszedłem na swój pierwszy trening do miejscowej drużyny, od tego czasu zaczęła się moja „kariera” piłkarska. Po nie do końca udanym zakończeniu ligi w Buku, dostałem propozycję od Płomienia i długo nie myśląc od razu podjąłem decyzję.

Czy pamiętacie swój pierwszy trening i czy mieliście tremę przed wejściem do szatni PPa?

Kichor Vadym: Wydaje mi się że zawsze jak przychodzisz do nowej drużyny to trema będzie z tobą bo nigdy nie wiesz jak ciebie przyjmą w szatni, ale akurat z tym nie miałem żadnego problemu w Płomieniu. Największym zaskoczeniem dla mnie była pozytywna atmosfera, która zawsze panuje w szatni.

Podsiad Adrian: Do Płomienia dołączyłem pod koniec zimy. Znałem wcześniej kilka osób, takich jak Nikodem czy Kuba Wasiek, ale i tak czułem lekką niepewność, bo nie wiedziałem, jak przyjmie mnie reszta szatni. Na pierwszym treningu chciałem pokazać się z jak najlepszej strony, żeby przekonać do siebie trenera.

Jak oceniacie ostatnią rundę wykonaniu Płomienia?

Podsiad Adrian:Ostatnia runda w naszym wykonaniu była dosyć przeciętna. Słabo weszliśmy w sezon, zdobywając tylko 3 punkty w pięciu spotkaniach i tracąc przez kontuzję kilku kluczowych zawodników. Z tego powodu co tydzień graliśmy różnym składem. Po ich powrocie zaczęła się nasza passa czterech wygranych meczów z rzędu, co pozwoliło nam skończyć rundę na 9. miejscu. Nasz dorobek punktowy nie pozwala nam jednak myśleć o spokojnym utrzymaniu, ale jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że podtrzymamy naszą serię wygranych.

Kichor Vadym: Początek sezonu, jak wszyscy wiemy, był nie najlepszy (chociaż w większościach meczów dużo nam nie brakowało aby zdobyć punkty) ale pod koniec rundy szczęście do nas wróciło i dzięki ostatnim wygranym meczom jesteśmy w środku tabeli.

Jaką cechę piłkarską ma Adrian/Vadym a chciałbyś mieć ty i dlaczego?

Kichor Vadym: Zawsze podobało mi się w Adrianie jego spokój ale jednocześnie zaciętość w ważnych i ciężkich meczach.

Podsiad Adrian: Vadym to świetny kolega z drużyny, który wnosi wiele zarówno na boisko, jak i poza nim. Jego doskonała fizyczność sprawia, że jest niezwykle skuteczny w pojedynkach, zarówno w powietrzu, jak i na ziemi, co daje naszej drużynie dużą przewagę w defensywie i ofensywie. Szczególnie imponująca jest jego umiejętność dalekiego przerzutu piłki – potrafi jednym zagraniem otworzyć przestrzeń na boisku i stworzyć okazję do ataku, co jest cechą, której osobiście mi brakuje.

Jaki mecz zapamiętacie na długo a o którym chcielibyście zapomnieć?

Podsiad Adrian: Na pewno na długo zapamiętam wygrany mecz w barażach o CLJ U17 z FC Wrocław Academy. Choć nie zagrałem w tym spotkaniu, emocje były niesamowite. Było w nim wszystko, co najlepsze w futbolu – piękne bramki, zacięta walka i mnóstwo wspaniałych momentów, które trzymały w napięciu do samego końca. Drużyna pokazała charakter i ogromne zaangażowanie, co przyniosło upragnione zwycięstwo. Ten mecz zawsze będę wspominał z uśmiechem na ustach jako wyjątkowe wydarzenie w mojej piłkarskiej przygodzie.

Jest wiele meczów, o których chciałbym zapomnieć, a jednym z nich na pewno będzie mecz na własnym boisku z Wartą Międzychód. To był jeden z tych dni, kiedy nic nie wychodziło. Zagraliśmy bardzo słaby mecz, popełniając mnóstwo błędów zarówno w obronie, jak i w ofensywie. Brakowało nam zaangażowania, koncentracji i drużynowej współpracy. Po końcowym gwizdku czuliśmy ogromne rozczarowanie. Ten mecz był dla mnie cenną lekcją.

Kichor Vadym: Chciałbym zapomnieć mecz z Wartą Międzychód gdzie przegrałem z największym wynikiem w swoim życiu, taki mecz zostanie ze mną na długo. Mecz który chciałbym zagrać jeszcze raz to: i dlaczego? Dziwnie to będzie brzmiało, ale chcę jeszcze raz zagrać mecz z Wartą, dlatego że to dla mnie najlepszy przeciwnik w naszej grupie, a z lepszymi zawsze ciekawiej grać. Chcę udowodnić że taki wynik w jakiejś mierze był przypadkiem.

Najlepszy zawodnik z którym grałem?

Kichor Vadym: Dla mnie najlepszym zawodnikiem z którym grałem w jednej drużynie jest Mariusz Połomka. Nie patrząc na jego wiek jest bardzo dobrym zawodnikiem jak pod względem umiejętności i mentalnie.

Podsiad Adrian: Na pewno najbardziej utytułowanym zawodnikiem, z którym grałem, jest Martins Ekwueme. Jego osiągnięcia mówią same za siebie – zdobył trzy razy mistrzostwo Polski i raz wygrał Puchar Polski. Martins to zawodnik, który wnosił na boisko nie tylko doświadczenie, ale i niesamowitą jakość. Grał w tak prestiżowych klubach jak Wisła Kraków i Legia Warszawa. Jego zaangażowanie i umiejętności stanowiły wzór dla nas wszystkich. Chętnie dzielił się radami z młodszymi kolegami z drużyny, co czyniło go nie tylko świetnym zawodnikiem, ale także dobrym mentorem.

Kichor-team kontra Podsiad-team (6 na 6). Kogo bierzecie do swoich drużyn i dlaczego wasz drużyna wygrałaby?

Kichor Vadym: Na bramce chciałbym widzieć Konrada, który dzięki swoim umiejętnościom świetnie radzi sobie z takimi młodymi obrońcami, co nie jest łatwe. Na obronie będę ja z Vitkem. Wyżej będą grali Niko i Zielu a na pozycję 9 dał bym Gucie i dzięki temu doświadczeniu na przedniej i tylnej pozycji wygramy ten mecz.

Podsiad Adrian: W mojej drużynie na pewno postawię na moich dobrych przyjaciół, bo dobra atmosfera w drużynie jest kluczem do sukcesów. Oprócz mnie w składzie będzie na bramce Olek Rząd, z którym nie tylko gram w Płomieniu, ale również w Gustawach. Na prawej stronie wystąpi Jakub Grunwald, z którym gram w piłkę od małego. Graliśmy razem w Tęczy, a także w Obrze Zbąszyń. Na drugiej stronie będzie Kuba Wasiek, z którym także często dzieliłem szatnię. Na pomocy będzie grał prawdziwy walczak Kuba Przygoda, z którym łączy nas wiele wspaniałych wspomnień, nie tylko na boisku, ale też poza nim. Będzie on podawał idealne piłki do naszego napastnika Nikodema Krechowicza, który jest obecnie najlepszym strzelcem w Gustawie i zawsze daje z siebie 150%. Wygramy ten mecz, ponieważ mamy zgraną drużynę, pełną zaangażowania, pasji i umiejętności. Każdy z nas daje z siebie wszystko, a współpraca na boisku to nasza siła.

Czego wam życzyć i sobie życzycie na nowy rok 2025?

Kichor Vadym: W naszym wieku wydaje mi się że najważniejszym jest dużo czasu spędzać w grze, dlatego życzę Adrianowi jak najwięcej minut na boisku oraz jak najmniej kontuzji.

Podsiad Adrian: Na Nowy Rok życzę sobie dużo zdrowia, by móc w pełni realizować swoje cele, wytrwałości w dążeniu do zamierzonych planów oraz motywacji do dalszych działań. Chciałbym zdobywać nowe doświadczenia, które pozwolą mi się rozwijać.