Na początku naszej rozmowy chciałbym zapytać czy jesteś zadowolony ze swojej dyspozycji w zakończonej niedawno rundzie jesiennej?

Nie jestem zadowolony ze swojej dyspozycji. W żadnym meczu nie zachowałem czystego konta. Myślę, że w dwóch czy trzech meczach mogłem wyciągnąć punkty dla drużyny, broniąc w kluczowych momentach.

Powiem szczerze, że miałem okazję oglądać Ciebie tylko raz, podczas derbów z Wicher Strzyżewo i zwłaszcza w kontekście końcówki meczu, pokazałeś się z naprawdę dobrej strony. Czy fakt, że zdarza Ci się czasem wpaść do nas na trening i podpatrzeć Kondzia i resztę kolegów spowodował, że czujesz się lepszym bramkarzem niż dawniej?

Dziękuję za opinię. W końcówce było po prostu dużo szczęścia i tyle. Wicher zagrał dobre zawody, mieli też pecha, ale nie można odmówić zaangażowania i równie dobrej gry naszej drużynie. Wywalczyliśmy wtedy na boisku punkt i to się liczy. Czy jestem lepszym bramkarzem? Ja w Płomieniu spędziłem kawał czasu i myślę, że dzięki temu też mam małe doświadczenie. I nie chodzi już nawet o podpatrzenie Jakuba Nowaka, Jakuba Borkowskiego czy nawet… pozdrawiam z tego miejsca Przemka Króla. Z tą trójką spędziłem najwięcej czasu na wspólnych treningach i mam mega fajne wspomnienia. Rywalizacja była między nami od zawsze i to było bardzo dobre z pożytkiem dla drużyny. Kondzia nie widziałem w akcji osobiście, bo jeszcze nie mieliśmy wspólnego treningu akurat, ale myślę, że prędzej czy później wspólnie potrenujemy.

Dla Ciebie i Twojego zespołu – Huraganu Łomnica, to z pewnością trudna runda. W pierwszych 8 kolejkach ponieśliście aż 7 porażek. Co Twoim zdaniem miało wpływ na tak kiepskie wyniki drużyny?

Fakt, start był mega słaby i trzeba było z tej ciężkiej sytuacji jakoś wyjść. Myślę, że dużo wniosła w końcówce rundy stablizacja składu. Pod koniec rundy graliśmy już stabilnym składem, zaczęło również „wpadać„ bo był również z tym problem na początku. Zaczęliśmy wygrywać mecze i zdobywać ważne i cenne punkty w kontekście wiosny.

Chciałbym z Tobą poruszyć temat ligi halowej. Krystian, muszę o to zapytać. Jak to się stało, że Twoja drużyna – AA, nie będzie grać w 1. lidze?

W tamtym sezonie halowym mieliśmy ciężką sytuację kadrową. Jeśli chce się grać na dobrym poziomie w 1. lidze, to trzeba mieć stabilne dwie czwórki z jakością w składzie. Tabela pokazała, że zespoły nam wtedy odjechały w tabeli i końcówkę goniliśmy, ale to było za mało.

Rozumiem, że w tym roku Waszym celem jest walka o powrót do 1. ligi. Czy Ty jako lider swojej drużyny, obiecujesz, że będziesz częściej na meczach?

W tym roku zobaczymy jak to będzie. Dawno nie graliśmy w 2. lidze halowej i zobaczymy jak nam pójdzie. Miejmy nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Co do meczów, nie wiem skąd ta teoria krąży po gminie lub powiecie, ale mnie nie było tylko na jednym dniu ligowym. Czyli opuściłem dwa mecze. Czasami coś wyskakuje w ostatniej chwili, jak to w życiu.

Jestem ciekaw, jak będziesz przygotowywał się do rundy wiosennej. Czy jazda rowerem i potańcówki w okresie karnawału to podstawa Twoich zimowych przygotowań?

W okresie zimowym rowerem nie śmigam, zdecydowanie wolę ciepłe dni na takie jazdy. Biegam za to i tak jak mówisz… potańcówki również wchodzą w grę. Zaczynając od Andrzejek, po Sylwestra i dalej karnawał. Zawsze lubiłem tańczyć, więc jest to jakaś fajna forma aktywności. No i oczywiście liga halowa też jest jakimś sposobem przygotowań. Ciągłe bronienie strzałów jest formą treningu jak by nie patrzeć.

Myślę też, że na pewno odwiedzisz nas na którymś z treningów. Twoja obecność na na nich jest zawsze mile widziana. Zmieniając jednak temat, na koniec naszej rozmowy w związku z tym, że w Przyprostyni masz wiele fanek, nie mogę nie zapytać czy nadal jesteś do wzięcia?

Zapewne na treningach u was się pojawię, bo zawsze mile wracam. Co do tych fanek z Przyprostyni. Wcale ich nie mam, to też teoria krążąca po okolicy haha. Mam dużo znajomych i to fakt, ale nie przesadzajmy z fankami. Co do ostatniego pytania, uznajmy, że odpowiem „pomidor”.